Cudze chwalicie, Chorzowa nie znacie?

Gdzie przed wojną można było w Chorzowie oglądać walki bokserskie? Co ma wspólnego kościół świętego Wawrzyńca w Chorzowie z Muzeum Śląskim w Katowicach? Dlaczego Prezydent był wcześniej nazywany Wielkim Jackiem? Za co Rosjanie nie lubią Gerarda Cieślika? Aby odkryć te tajemnice i dowiedzieć się jeszcze wielu innych rzeczy, uczniowie klasy 1ag udali się do centrum Chorzowa. Oczywiście tramwajem, żeby wspierać kampanię walki ze smogiem. Nasz zimowy spacer rozpoczęliśmy od obejrzenia zabytkowego budynku Teatru Rozrywki, który na początku swojego istnienia wcale nie był miejscem pracy aktorów tylko hotelem. Następnie wspięliśmy się na Górę Redena, żeby odnaleźć tam przeniesiony z Knurowa kościółek drewniany z XVI wieku. Za nim można dostrzec zarys szybu niedziałającej już Kopalni Węgla Kamiennego Prezydent. Podeszliśmy bliżej, żeby się przekonać, co wyróżnia go spośród innych wież, których w naszym regionie nie brakuje. Uczniowie sami zauważyli, że jako jedyny ma konstrukcję betonową. Poprzez kompleks Sztygarka kontynuowaliśmy spacer w kierunku Urzędu Miasta, którego nie mogliśmy odwiedzić ze względu na odbywającą się sesję Rady Miejskiej, ale co się odwlecze… Oglądanie zabytków architektonicznych zakończyliśmy, przyglądając się neogotyckiemu, świetnie zachowanemu gmachowi chorzowskiej poczty. Przy okazji nie mogliśmy nie przywitać się z Gerardem Cieślikiem, uhonorowanym pomnikiem piłkarzem – legendą Ruchu Chorzów i polskiej reprezentacji. Kilka faktów na jego temat podał rówieśnikom Wojtek Brom, nasza klasowa nadzieja na powtórzenie sukcesu mistrza. Podczas tego lutowego zwiedzania młodzież nie ograniczała się wyłącznie do wysłuchiwania nowych informacji i dbania o poszerzanie wiedzy. W trakcie przemieszczania się od jednego do kolejnego punktu na naszej trasie chłopcy przeistaczali się w zażartych bojowników. Na całe szczęście podczas pojedynków korzystali wyłącznie z broni białej… jak śnieg.

Magdalena Bula