Taki mały, taki duży może z świętym być…

Od ponad dziesięciu lat współpracujemy z holenderską szkołą w Almere w ramach wymiany młodzieży. Ten czas spędzony nie tylko na nauce angielskiego, ale również na poznawaniu różnych tradycji musiał odcisnąć piętno na naszych uczniach, ponieważ w tym roku zaprosili Świętego Mikołaja już 5 grudnia, jak to mają w zwyczaju nasi zachodni partnerzy. Gość odwiedzał kolejne klasy w poszukiwaniu gagatków z nie do końca czystym sumieniem. Nie było aż tak groźnie, jak mogłoby się wydawać. Mieli szanse odkupić swoje winy podczas posiedzenia na kolanach Mikołaja i szczerej spowiedzi. Chociaż zabrakło kontrowersyjnej ostatnimi czasy postaci, czyli Czarnego Piotrusia, świętochłowicka świta świętego prezentowała się okazale. Pilnowała zgodności odśpiewywanych kolęd z oryginałem, a następnie obdarowywała klasowe chóry brzmiące jak dzwon czekoladowymi… dzwonkami, które miały być ozdobami choinkowymi. Niestety większość z nich została pochłonięta przez zgłodniałych uczniów i nie dotrwały do następnej przerwy, o świętach nie wspominając.

Magdalena Bula